Każda jednostka chciałaby być traktowana w sprawiedliwy sposób. Jeśli dostaniemy karę jako dzieci za rozrabianie rodzeństwa, odczuwamy niezgodę, wyrażamy ją „obrażeniem się” na źródło prawa i porządku – rodzica, buntem wobec niego lub biegniemy ze skargą do babci. I w życiu dorosłym chęć bycia traktowanym w sposób sprawiedliwy wciąż jest obecna. Nie chcemy zostać ukarani za coś, czego się nie dopuściliśmy, krzywda nam wyrządzona musi być naprawiona. Zasady prawa służyć mają właściwemu stosowaniu prawa w duchu sprawiedliwości. Niestety teoria potrafi mijać się z praktyką, także w państwach określanych jako praworządne. Wśród zasad w ostatnich latach podważanych znajduje się między innymi domniemanie niewinności. O co w nim chodzi i dlaczego jest tak ważne? Hiszpańska rewolucja Strajk feministek w Hiszpanii w 2018 roku Słowa posłanki Biejat o marzeniach w postaci przeniesienia do Polski lewicowego rządu Hiszpanii już w 2020 roku u wielu wzbudziły śmiech. Bezrobocie sięgające 12,5%, słabnąca ochrona prawa własności, wciąż silny kryzys gospodarczy to dość znane tematy dotyczące tego kraju. Mniejszym rozgłosem cieszy się jednak kwestia stopniowo poruszana i w naszej debacie publicznej – wprowadzenie domniemania winy w przypadku niektórych rodzajów przestępstw. W 2004 roku uchwalono ustawę dotyczącą przeciwdziałaniu przemocy. Racją stojącą za takim posunięciem była potrzeba ochrony kobiet przed przemocą, także przemocą domową – której rozmiary utrzymywały się na wysokim poziomie. W teorii jest to ruch oczywiście chwalebny, jednakże praktyka niesie za sobą zagrożenia. Ustawa zakłada bowiem domniemanie winy – przeciwieństwo jednej z podstawowych zasad wymiaru sprawiedliwości w państwie prawa. Jest to precedens, Hiszpania stała się jednym z pierwszych państw przeprowadzających swoistą rewolucję w tym zakresie. Rozwiązania prawne nie zakończyły się bowiem na zobowiązaniu sprawcy przemocy do opuszczenia lokalu – z racji na domniemanie winy i słowo przeciwko słowu utrudniono obronę oskarżonym. Domniemana ofiara znajduje się w znacznie lepszej sytuacji w sporze o mieszkanie, prawo do świadczeń alimentacyjnych, lub po prostu wnosząc o rozwód. Sytuacja ta niesie ze sobą ryzyko wzrostu fałszywych oskarżeń o przemoc, co już teraz bywa sygnalizowane. Bez udowodnienia przemocy (gdyż obowiązek udowodnienia niewinności ciąży na oskarżonym) rozwód z wyłączną opieką nad dzieckiem jest niezwykle uproszczony. Pozwala to zadać pytanie o konflikt z trwałością rodziny, gdyż nie jest do tego konieczny prawomocny wyrok skazujący. Wspólna opieka nad dzieckiem jest wykluczona w przypadku uzasadnionych podejrzeń przemocy domowej. Znowu – nie ma tu mowy o prawomocnym orzeczeniu. Rozwiązania hiszpańskie ze względu na wskazywanie wprost mężczyzny jako sprawcy i kobiety jako jego ofiary, pozostającej pod jego wpływem, sprzeczne są także z zasadą równości. Silniejsza ochrona dotyczy bowiem tylko jednej kategorii potencjalnych ofiar. Warto pamiętać, że inne, choć mniej liczne, wciąż istnieją. Obrońcy rozwiązań hiszpańskich wskazują na większą szkodliwość przemocy mężczyzny wobec kobiety ze względu na relację między płciami. Jeśli jednak przyjmiemy taki tok myślenia, wówczas powinno się równie surowo traktować chociażby rodzica wobec dziecka i to niezależnie od konfiguracji płciowej. Matka-syn, matka-córka, ojciec-syn, ojciec-córka – każdy z tych scenariuszy zawiera w sobie relację siły i władzy nad potomkiem. W takich przypadkach podobnych działań jednak nie podjęto. Domniemanie winy zyskuje nowych zwolenników, głównie wśród sympatyków liberalnej lewicy. Ma to miejsce także w Polsce. Czy jednak jest to słuszny kierunek? Zasada domniemania niewinności na gruncie prawa polskiego Zasada domniemania niewinności nie jest zasadą podrzędną, wywodzącą się z innych regułą. Wręcz przeciwnie, to jedna z podstaw współczesnego prawa karnego, wręcz rzecz fundamentalna. Jej źródeł upatrywać można w starożytności. Oznacza ona, że osoba musi być postrzegana jako niewinna do czasu udowodnienia innego stanu rzeczy. W polskim porządku prawnym domniemanie niewinności musi zostać obalone mocną prawomocnego wyroku sądowego. Zarówno w trakcie postępowania przygotowawczego, jak i sądowego obu instancji nie można traktować podejrzanego/oskarżonego jako winnego popełnienia czynu. We współczesnym polskim porządku prawnym zasada domniemania niewinności wyrażona została już na gruncie Konstytucji – w art. 42 ust. 2 tegoż aktu. Poprzednie ustępy zawierają także powiązane z nią prawo do obrony, również dotyczącą ponoszenia odpowiedzialności karnej. Wina człowieka skazanego za przestępstwo musi zostać stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu – a zatem takim orzeczeniem, które nie może już być zmienione ani uchylone po jego zaskarżeniu/odwołaniu się. Wynika z tego, że zarówno w trakcie postępowania przygotowawczego jak i sądowego oraz odwoławczego niedopuszczalne jest przesądzanie winy w kontaktach z podejrzanym/oskarżonym, zbieraniu i analizie dowodów, a także samym prowadzeniu procesu. Wspierane jest to także zasadą in dubio pro reo – zgodnie z którą wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. Co ważne, domniemanie niewinności stosuje się nie tylko w postępowaniu karnym (choć oczywiście jest ona tam zasadą sztandarową). Występuje ona we wszelakich postępowaniach o charakterze choćby potencjalnie represyjnym – na przykład w postępowaniu dyscyplinarnym. Istotnym argumentem przemawiającym za ochroną osoby oskarżonej jest jej słabsza pozycja w procesie. Niewątpliwie dysponuje ona mniejszymi możliwościami dowodzenia swoich racji niż rozbudowany aparat państwowy. Organy wymiaru sprawiedliwości i służby nierzadko dysponują większym budżetem, zasobami ludzkimi, a jej przedstawicieli charakteryzuje zwykle również przewyższająca jednostkę znajomość prawa. Wyrok stwierdzający winę osoby oskarżonej ma znaczny wpływ na jej życie – może pozbawić ją wolności lub wywołać inne, nieprzyjemne konsekwencje – od uszczerbku w majątku po pośrednie osłabienie więzi w otoczeniu osoby skazanej. Stąd ważna jest także zasada dążenia do prawdy materialnej, ściśle związana z tu omawianymi. Wina jako podstawa odpowiedzialności musi być określona na podstawie konkretnych przesłanek. Podstawą jest możliwość wybrania przez daną osobę działania zgodnego z prawem. Wiąże się z tym rozumienie czynu i różnych możliwości postępowania. Nie jest zatem możliwe przypisanie winy dziecku czy osobie zaburzonej i przez to niezdolnej do zrozumienia swojego czynu. Czyn zabroniony musi być zabroniony i zagrożony karą w myśl przepisu prawa powszechnie obowiązującego. Nie jest zatem dopuszczalne ukaranie kogoś za popełnienie czynu nieznanego ustawie. Konieczne jest naruszenie określonego dobra prawnego (a więc wartości prawem chronionej, na przykład zdrowia, życia, własności, prywatności). Możliwość wyboru zachowania nie pozwala na nałożenie sankcji w przypadku wystąpienia kontratypu – chociażby obrony koniecznej lub stanu wyższej konieczności. Sam czyn pozostaje bezprawny, jednakże pewne okoliczności nie pozwalają na wymierzenie kary ze względu na przynajmniej próbę zapobiegnięcia złu o większych rozmiarach. Zniszczenia mienia jest złe, jednak jeśli używamy tego mienia w celu uratowania życia ludzkiego, wówczas poświęciliśmy jedno dobro na rzecz uratowania takiego o obiektywnie większej wartości. Prowadzący postępowanie, związani domniemaniem niewinności, zobowiązani są wykazać winę danej osoby. Człowiek, któremu zarzuca się naruszenie norm prawa karnego, w teorii może nawet milczeć – nie oznacza to nieistnienia tej zasady. Wina musi być udowodniona w sposób niebudzący wątpliwości sądu wydającego orzeczenie. Przenosi to ciężar dowodu na wysuwającego oskarżenie. Niedopuszczalne jest skazanie na podstawie poszlak, domysłów, przeczuć lub braku dowodów. To niezwykle istotna forma wzmocnienia pozycji jednostki, realizująca funkcję ochronną prawa karnego – przed niesłusznym skazaniem i naruszeniem praw i wolności danego człowieka. Ochrona słabszej strony jest nieobca także innym gałęziom prawa. Konsument chroniony jest w stosunkach z przedsiębiorcą na podstawie regulacji prawa cywilnego, w Kodeksie Postępowania Administracyjnego ustawodawca nakazuje rozstrzyganie niedających się usunąć wątpliwości na korzyść strony, gdy nałożony być może na nią obowiązek lub odebranie uprawnienia. Pracownik nie może poza wyjątkowymi przypadkami być zwolniony bez okresu wypowiedzenia, niedopuszczalny jest także mobbing, ograniczono także odpowiedzialność materialną za szkodę pracownika. Nie jest to zatem coś wyjątkowego w polskim porządku prawnym. Społeczne postrzeganie przestępstwa Domniemanie niewinności nie jest obowiązkiem jedynie organów ścigania, sprawujących wymiar sprawiedliwości lub mediów masowego przekazu. Dotyczy to również jednostek. W praktyce jest to czasami ciężkie do zrealizowania. Przestępstwo, zwłaszcza jako wystąpienie przeciwko powszechnie uznawanym normom, budzi wewnętrzny sprzeciw. Dlaczego ktoś inny nie miałby ponieść konsekwencji? Jaki sygnał wysyła brak ukarania za przewinienie? Gdzie jest sprawiedliwość? Któreś z tych pytań z pewnością zagościło w sumieniu większości osób chociażby na wieść o pijanym celebrycie za kierownicą samochodu, który nie poniósł dotkliwych konsekwencji. Oburzenie występuje także w przypadku zbrodni wyjątkowo brutalnych lub popełnianych poprzez wyrządzenie krzywdy osobom bezbronnym. Przestępstwa na tle seksualnym, przemoc rodziców wobec dzieci, opiekunów wobec niepełnosprawnych podopiecznych, krzywdzenie małżonka – wszystkie słusznie wzbudzają gniew, złość, nawet obrzydzenie. Atak na osobę bezbronną, zwłaszcza taką, którą sprawca miał chronić, być oparciem i otaczać opieką, jest czymś haniebnym. Naruszenie więzi rodzinnych powoduje ból i zdziwienie także osób niezwiązanych bezpośrednio ze sprawą. Dom rodzinny kojarzy się raczej z bezpieczeństwem i bezpieczną przystanią, nie z piekłem. Człowiek wśród bliskich chce się czuć dobrze. Stąd negatywne odczucia na wieść o przestępstwie są uzasadnione. Wraz z emocjami nierzadko idzie w parze brak trzeźwego spojrzenia na sytuację. Przestępstwa, zwłaszcza cechujące się brutalnością, rozpętują dyskusje o zaostrzaniu kar, stanie sądownictwa. Jak najszybciej należy postawić odpowiedzialną osobę w stan oskarżenia, skazać i doprowadzić do zadośćuczynienia ofierze doznanej krzywdy. Osoby oskarżone, nawet podejrzane, stają się pariasami w swojej społeczności. W pracy, wśród znajomych i rodziny, potrafią być poddawane ostracyzmowi i izolacji. Porządni obywatele nie chcą mieć do czynienia z kimś zdegenerowanym, kryminalistą. A jeśli skrzywdzi i nas? Co jeśli sprowadzi na złą drogę również naszych bliskich? Przezorność i ostrożność to także naturalne odruchy. Historia jednak nie jest pozbawiona przypadków fałszywych oskarżeń. Prawdziwa wersja wydarzeń może ujrzeć światło dzienne znacznie później, nierzadko już po śmierci adresata zarzutów. Wówczas skandalem staje się nie tylko niewymierzenie kary odpowiedniej osobie, ale także obarczenie winą osoby niewinnej, stającej się ofiarą takiego zdarzenia. W środkach masowego przekazu – od gazet po media społecznościowe odbiorca otaczany jest wieściami tragicznymi, budzącymi emocje i wyświetlenia. Liczy się kontrowersja, liczba osłon, natomiast zapomina się o prawdzie. Jest ona wielokrotnie jedną z ofiar dyskursu. Osoby wysuwające fałszywe oskarżenia rzadko je wycofują. Łatwiej jest uciszyć temat, usunąć artykuł lub ukryć go innymi treściami. Tymczasem życie osoby fałszywie oskarżonej może już nigdy nie być takie samo. Utrata pracy, rodziny, przyjaciół, szacunku otoczenia, nawet majątku – to tylko niektóre z zagrożeń. Mało tego, jeśli po ujawnieniu prawdy osoby odtrącające wrócą – czy osoba pozostawiona sama sobie będzie w stanie ponownie im zaufać? Problemem jest nie tylko przekaz. Teoretycznie świadomość popularności fałszywych informacji i poszukiwania taniej sensacji jest powszechna. Jednak czy powoduje to chęć weryfikacji informacji? Czy jednak ze względu na łączący ze sprawą określony element (płeć ofiary, relacja rodzinna) informacje dostarczane wystarczą? Sami profesjonalni dziennikarze również zdają się niejednokrotnie mijać się z prawdą. Obecnie nie istnieją ograniczenia w przekazywaniu informacji. Każdy może poczuć się dziennikarzem, reporterem na tropie. Komunikaty prasowe uczestników sprawy i organów mieszają się z opiniami i plotkami, przypuszczeniami samozwańczych ekspertów. Obejrzenie reportażu w ulubionej stacji telewizyjnej niekoniecznie zainspiruje do przeczytania reportażu-odpowiedzi. Domniemanie niewinności nie dotyczy zatem jedynie organów wymiaru sprawiedliwości i mediów jako podmiotów opiniotwórczych. Musi być ona przestrzegana także przez jednostki. Osąd potrafi zostać przyciemniony przez potrzebę posiadania racji, emocje, niechęć do grupy, z której wywodzi się podejrzany. Może wtedy dojść do społecznego skazania, wykluczenia ze społeczności. Tutaj jednak, w przeciwieństwie do sądu, nie ma ustalonej drogi odwoławczej. Niewinny może pozostać odrzucony, nawet po stwierdzeniu tego faktu wyrokiem. W świadomości otoczenia pozostanie już wygnańcem. Dobra osobiste Istotnym elementem, być może przemawiającym silniej niż wzniosła idea sprawiedliwości i przyzwoitości, jest kwestia naruszenia dóbr osobistych. Są to dobra niematerialne, związane z określonym prawem osobistym. Ich źródło znajduje wywodzi się z godności, na co wskazuje art. 30 Konstytucji RP. Kodeks Cywilny zawiera jedynie przykłady dóbr osobistych, wymienia jednak wśród nich cześć – a zatem godność osobistą. Ma ona dwa wymiary – jako postrzeganie człowieka przez samego siebie oraz przez otoczenie. Naruszenie czyjejś czci może mieć miejsce na osobności, może wystąpić także przed innymi osobami. Nieważna jest forma wypowiedzi, liczy się natomiast kontekst. Sugerowanie nagannego postępowania bezpodstawnie jak najbardziej zaliczyć można jako naruszenie czci, podobnie wysuwanie fałszywych oskarżeń. Nawołując do ataków słownych na osoby, które są naszym zdaniem winne danego czynu, musimy liczyć się z możliwością ich niewinności i konieczności wypłacenia zadośćuczynienia. Osoba podejrzana (a nawet skazana!) nie traci swojej czci i godności. Nie może się ich zrzec ani nie mogą jej one zostać odebrane. Beata Dzięgo Literatura A. Sylwestrzak [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. M. Balwicka-Szczyrba, Warszawa 2022, art. 23. J. Koredczuk, Od winy do niewinności. Ewolucja domniemania niewinności w polskim procesie karnym.[w:] Zasady prawne w dziejach prawa publicznego i prywatnego, red. M. Podkowski, Wrocław : Kolonia Limited; 2015 K. Wlaźnak, Hiszpański model prawnej ochrony przed przemocą domową [w:] Prokuratura i Prawo 11-12, Sandomierz: Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu; 2019 M. Florczak-Wątor [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, wyd. II, red. P. Tuleja, LEX/el. 2021, art. 42. P. Sarnecki [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz. Tom II, wyd. II, red. L. Garlicki, M. Zubik, Warszawa 2016, art. 42. Orzeczenia (opublikowane w witrynie LEX) Wyrok SA w Gdańsku z dnia 11 października 2000 r., sygn. akt I ACa 505/00 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 sierpnia 2007 roku, sygn. akt I CSK 165/07 Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 16 maja 2000 roku, sygn. akt P 1/99 Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 27 lutego 2001 roku, sygn. akt K 22/00 Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 3 listopada 2004 roku, sygn. akt K 18/03 Nawigacja wpisu Niemcy i zapora ogniowa przeciwko prawicy Lekcja z Bliskiego Wschodu. O wzorcach Polski i Izraela